środa, 30 lipca 2008

30.7.08 - zaczarowany zabawkami

Pojechaliśmy dziś z Tobą do ogromnego sklepu z zabawkami. Tatuś trzymał Cię na raczkach tak ze mogłeś wszystko oglądać - patrzyłeś jak zaczarowany. Kiedy Tata podchodził z Toba do półek Ty wyciągałeś raczki go każdej zabawki :) później dotykałeś, chciałeś je zrzucać, a zabawki które daliśmy Ci potrzymać chciałeś od razu włożyć do buźki. Bardzo ciężko było Ci coś wybrać - było tego tak dużo. Spędziliśmy sporo czasu zanim zdecydowaliśmy się na 3 zabaweczki. Jedna zabawka na teraz a dwiema pozostałymi będziesz bawił się już za kilka miesięcy.
Przedwczoraj na obiadek dostałeś swoje pierwsze mięsko z fasolka. Mięsne danie w ogóle Ci nie podchodziło i zaciskałeś usta - nie pozwoliłeś łyżeczce z mięsnym obiadkiem wejść do buźki. Za to dziś ślicznie jadłeś zupkę z samych warzywek.
Od kilku dni uczę Cie samodzielnego zasypiania i bardzo dobrze nam to wychodzi! Po wieczornym karmieniu kładę się przy Tobie i pozwalam abyś sam zapadł w sen. Najczęściej zasypiasz z zabawką w dłoni z która bawisz się przed snem.

wtorek, 22 lipca 2008

22.7.08 - zupka ugotowana przez mamę

Na dzisiejszy obiadek przygotowałam Ci samodzielnie zupkę. Była to zupka cukiniowo-ziemniaczano-marchewkowa. Myślałam, że będzie ona dużo lepsza w smaku niż ze sklepowych słoiczków ale niestety wyszła za bardzo ziemniaczana i przez to nie za bardzo przypadła Ci do gustu. Zjadłeś kilka łyżeczek po czym wykręcałeś się na wszystkie strony;)
Po popołudniowym spacerze dostałeś ataku śmiechu bo zaczęłam naśladować Twoje kichnięcie. Na każde aaaaaa psik! chichotałeś się i piszczałeś z radości:-)W końcu wszyscy się śmialiśmy, bo tak nas tym śmiechem zaraziłeś!

poniedziałek, 21 lipca 2008

20.7.08 - gluten w Twojej diecie

Dziś dostałeś swój pierwszy obiadek z dodatkiem kaszki manny z glutenem. Bardzo Ci smakowało podobnie jak danie z ryżem i kolejny raz zjadłeś cały słoiczek! Dzisiaj też pierwszy raz na naszych oczach przeturlałeś się z brzuszka na plecki! Brawo Ivusiu robisz już coraz więcej postępów!:)

sobota, 19 lipca 2008

18.7.08 - Masz 5 miesięcy!

Dzis mija kolejny miesiąc kiedy jesteś z nami - miesiąc 5-ty! Trudno uwierzyć ze jesteś już takim dużym chłopcem i ze tak szybko ten czas przeleciał. Tym razem ominęła Cie wizyta u pani doktor i nie dostaniesz dziś szczepionki. Wczoraj dostałeś kolejna paczkę z ubrankami od dziadków z Polski. Teraz ubranek masz więcej niż my razem wziętych;)
Ostatnio chodzisz później spać, bo trudno Ciebie uśpić przed 21.00 ale za to nie budzisz nas o 5 nad ranem z ochota zabawy;)
Dostałeś dziś na spróbowanie nowy smakołyk. Byla to gruszka z ryżem i tak Ci zasmakowała ze pożarłeś od razu cały słoiczek czego wcześniej nie robiłeś.
Bardzo lubisz dotykać rączkami naszych twarzy. Robisz to kiedy się nad Toba pochylamy (kiedy to jest tata zawsze chwytasz go za okulary) albo kiedy leżysz u mnie przy piersi. Kiedy się najesz wypuszczasz cycusia, przekręcasz głowę i słodko się na mnie patrząc wyciągasz rączkę aby dotknąć mojego noska. Potrafisz już siedzieć ale jeszcze z naszą małą asekuracją. W takiej siedzącej pozycji zaczynasz interesować się swoimi stópkami - oglądasz je i dotykasz. Na przewijaku kiedy odginam Twoje nóżki by wytrzeć pupcie Ty wykorzystujesz ten moment by chwycić się za stópki. Często pomagam Ci i naginam je jeszcze bardziej tak abyś mógł ich nawet spróbować:) Sam swoich stopek jeszcze nie chwycisz, ale będziemy dużo ćwiczyć i w końcu Ci się to uda!

niedziela, 13 lipca 2008

13.7.08

Koniec kolejnego weekendu. Pogodę mieliśmy dziś fatalna i nie mogliśmy spędzić czasu na dworze. W mieszkaniu nie ma za dużo ciekawych rzeczy do robienia, jest mata, leżaczek, łóżeczko z karuzela no i noszenie na raczkach bądź samolocik-Ivolocik. Czasami siedzisz u nas na kolanach i bawisz się zabawkami - gryzaczkami. Nie trwa to jednak długo. Cały czas trzeba wymyślać Ci nowe zabawy. Tata często zabiera Cie do łazienki by spotkać braciszka po drugiej stronie lustra. Interesuje Cie tam również taty golarka, która lubisz zrzucać albo ściągać chwytając za kabelek, no i otwieranie szafki. Wchodząc z tata albo ze mną do łazienki potrafisz zapalać światło - stópką :)
Kilka dni temu przerobiliśmy Ci wózeczek na wersje spacerowa, lecz oparcie ustawione masz prawie na płasko. W cieple dni masz teraz więcej przewiewu w swojej spacerówce. Ostatnio po spacerze dostałeś ataku śmiechu, który rozbawił nas do łez. Tacie udało się to nawet nagrać, bo zwykle jak widzisz kamerę poważniejesz! Rozśmieszył Cie spadający pluszowy lewek który przyczepiony był do budki wózka. Widząc ze strasznie Ci się to podoba zaczęłam przyczepiać go i zrzucać a Ty śmiałeś się do rozpuchu! Od wczoraj nosisz już pampersy o rozmiar większe czyli 4. Niedawno jeszcze trojki były Ci za duże - ale ten czas leci.

poniedziałek, 7 lipca 2008

7.7.08 - Upadek

Miałam nadzieje, ze w Twoim pamiętniku znajda się tylko te pozytywne wydarzenia, lecz niestety, życie jest pełne niespodzianek - nie tylko tych miłych. Dzisiejszy dzień wymazałabym kompletnie z naszego życia albo cofnęłabym czas i naprawiła błąd który dziś popełniłam. Taki jeden błąd, chwila nieuwagi i mogło dojść do tragedii bo zsunąłeś się dziś rano z łóżka. Dziękować tylko Bogu, że nic Ci się w wyniku tego upadku nie stało! Nie stało oprócz szoku, bólu i płaczu, który na szczęście szybko ukoiłam przytulając Cię do siebie mocno. Za chwilkę uśmiechałeś się jak gdyby nic się nie stało. Zapomniałeś o całym tym zdarzeniu, ale ja kochająca Ciebie do szaleństwa mama mam ogromne wyrzuty sumienia. To co czułam w chwili Twojego upadku było najgorszym uczuciem w moim życiu. Myślałam że oszaleję, bo gdyby coś Ci się stało nie przeżyłabym.
Teraz nie spuszczam Cię z oczu nawet na sekundę, chyba że leżysz w swoim łóżeczku, na macie czy zapięty w leżaczku - wtedy mam pewność że jesteś bezpieczny.
Ja tez upadłam na podłogę gdy byłam mniej więcej w Twoim wieku. Mama opowiadała mi wiele razy jak wypadłam z wózka gdy ona na chwilę pobiegła do kuchni, bo coś się przypalało. Myślała tak jak ja, ze przez parę sekund nic nie może się stać a jednak w te parę sekund stać się może więcej niż przypuszczamy...

środa, 2 lipca 2008

2.7.08

Zaczął się kolejny upalny dzień. Większość czasu spędzamy w mieszkaniu bo z trudem znosisz takie ponad 30 stopniowe temperatury. W dzień lepiej zasypiasz w trochę chłodniejszym mieszkaniu niż w wózeczku na dworze. Wyjątkiem jest wieczór kiedy zabieramy Cię na zewnątrz i sadzamy na kolanach. Obowiązkowo tata robi Ci Twoj ukochany samolocik chodząc z Tobą po całym ogródku. Kiedy tylko na chwilę przestaje i zmienia Twoją pozycję, stanowczo protestujesz i domagasz się jeszcze! Wczoraj próbowałeś bananka i zdecydowanie najbardziej zasmakował Ci z pośród innych owoców i warzyw które do tej pory dostałeś a było to jabłko, marchew, brzoskwinie i jagody. Podczas karmienia banankiem nie nadążaliśmy bo ty od razu otwierałeś szeroko buzię by kolejna pełna łyżeczka smakołyku w niej wylądowała - robiłeś to zupełnie jak pisklaczek. W końcu zacząłeś wydzierać łyżeczkę i sam wkładać sobie ją do buzi;) Wczoraj zauważyliśmy tez ze robisz coś wyjątkowo śmiesznego. Wyciągałeś jęzorka i go sobie chwytałeś! Oczywiście byłeś przy tym tak zadowolony że tym bardziej nas to rozbawiło:) A dziś kiedy wstawaliśmy po przedpołudniowej drzemce zauważyłam, ze masz umorusany nosek i żółte plamy na ubranku. No tak, pomyślałam sobie, tata przed pracą uraczył Cię Twoim ulubionym barankiem mimo że zakazałam Ci go dawać ze względu na Twoja twardą kupkę którą wczoraj zrobiłeś. Rzeczywiście tak było. Tata opowiedział mi jak jadł śniadanie a Ty leżąc obok niego patrzyłeś się smutnymi oczkami, bo też chciałeś przekąsić sobie coś dobrego :) No w takiej sytuacji pomyślałam tylko: ale słodko a później że nieźle trzymacie sztamę - moje dwa kochane Łobuziaki:)
Poza tym od niedzieli ślicznie przewracasz się na brzuszek. Robisz to już zaskakująco często na przewijaku, w łóżku, na macie - po prostu wszędzie gdzie się da!