wtorek, 29 kwietnia 2008

26.04.08

Dzisiaj wieczorem bawiliśmy się z Tobą i uczyliśmy słów Tata, Mama i Ivo. Kiedy wymawialiśmy te słowa wskazując odpowiednią osobę Ty uśmiechałeś się od ucha do ucha - najpiękniej kiedykolwiek:) Sprawiłeś nam ogromną radość nie tylko cudnym uśmiechem ale i tym ze rozumiesz już co te słowa oznaczają. Czasami wydajesz różne dźwięki tak jakbyś chciał nam coś powiedzieć. Jednym z takich dźwięków jest "ma" tak jak skrócone "mama"
Chwilę później Tata dał Ci polizać rodzynkę i kawałek ciasteczka. Ale się wtedy ucieszyłeś, uśmiechałeś i wydawałeś nawet okrzyki radości, bo w końcu rodzice dali spróbować Ci coś co sami jedzą...

piątek, 18 kwietnia 2008

18.04.08 - Masz juz 2 miesiące!

Dzisiaj kończysz swój kolejny miesiąc:) Kolejny raz odwiedziłeś też panią doktor. Tym razem oprócz ogólnego egzaminowania musiałeś dostać dwie szczepionki. Baliśmy się że zareagujesz mocnym płaczem, ale okazało się że byłeś dzielnym chłopcem! Rodzice są bardzo z Ciebie dumni, bo przy ukłuciu popłakałeś tylko chwileczkę. Nawet przy egzaminowaniu przez panią doktor byłeś bardzo grzeczny! Widać, że rozbieranie i ubieranie nie jest dla Ciebie już tak okropne tak jak krótko po narodzinach a stało się czymś zupełnie normalnym. Pani doktor po zważeniu Ciebie stwierdziła, że przybrałeś na wadze nawet ciut za dużo;) Nasz mały łakomczuszku, ważysz 5600 g (bez ubranka i pieluszki) i masz 60 cm długości.

środa, 16 kwietnia 2008

10.04.08

Jesteś jeszcze bardziej kochany i mądry niż myśleliśmy. W nocy, nie płaczem, nie marudzeniem ale głośnym mlaskaniem dawałeś nam znać ze chcesz jeść ! Kiedy podeszliśmy do Twojego łóżeczka to zobaczyliśmy Ciebie wyciągającego języczek i robiącego słodkie maślane oczka:)
Podczas lunch'u Tata przywiózł wagę. Zważyliśmy Ciebie. Masz juz 5530 g (w pieluszce i ubranku). Na główce masz już dobrze widoczne nowe włoski:) A główkę trzymasz już prosto! Bardzo ulubiłeś sobie lampkę - samolocik, która wisi w naszej sypialni. Wpatrujesz sie w nią wieczorami i w ten sposób uspokajasz, a często nawet zasypiasz. Płaczesz jak tylko samolocik zniknie Ci z pola widzenia.

środa, 9 kwietnia 2008

2.04.08

Dziś rano po przebudzeniu zrobiłeś nam wielka niespodziankę. Pięknie się uśmiechałeś i to już świadomie:) Mamy nadzieje, że częściej będziesz obdarowywał nas takimi uśmiechami!

29.03.08

Dziś pierwszy raz spałeś w swoim łóżeczku. Przespałeś w nim aż pół nocy. Tatuś dzisiaj pierwszy raz zmienił Ci samodzielnie pieluszkę:)

25.03.08

Dziś położyliśmy Cię na macie edukacyjnej. Byłeś tak zafascynowany zwisającą biedronka ze cały czas potrącałeś o nią
swoja raczka. Była to dla nas ogromna radość patrzeć jak celowo o nią uderzasz. Masz dopiero 5 tygodni a jesteś już taki
aktywny i mądry!

piątek, 4 kwietnia 2008

18.03.08 - Masz juz miesiąc

Jesteś już miesiąc na tym świecie!
Dziś pojechaliśmy z Tobą na pierwsza wizytę kontrolna u Pediatry. Pani doktor zbadała Cię, zważyła i zmierzyła.
Jesteś już małym grubaskiem:) ważysz 4160g i mierzysz 56cm. Rozpłakałeś sie podczas badania wiec Pani doktor włożyła Ci do buski paluszek i takim sposobem się uspokoiłeś. Ssałeś go zupełnie jak mojego cycusia. Pani doktor po badaniu
powiedziała, ze masz charakterek:)

14.03.08 - Pierwszy spacer

Od ostatniego wyjścia na powietrze minęło trochę czasu. Nie wystawialiśmy Cie, ani nie chodziliśmy na spacer bo pogoda nie dopisywała. Nie chcieliśmy niepotrzebnie narażać Ciebie na przeziębienie.Dziś pogoda była znowu tak piękna jak ostatnim razem kiedy byłeś na dworze, a widok na Alpy był cudowny. Postanowiłyśmy z Twoją Babcią włożyć Cie do wózeczka i pójść na półgodzinny spacer. Na początku naszej wyprawy troszkę płakałeś, ale kiedy zacząłeś jechać w wózeczku ślicznie zasnąłeś.

Wieczorem podczas przewijania znowu płakałeś. Tatuś przyłożył do Twojej buźki paluszek by Cię troszkę uspokoić. Ty zassałeś go z ogromna siłą i nie chciałeś wcale puścić! Postanowiliśmy znów sprobować dać Tobie smoczka i tym razem udało sie! Wcześniej wypychałeś go języczkiem, a dziś
possałeś go chociaż kilka minut.

11.03.08

Dziś po raz pierwszy położyliśmy Cię na brzuszku. Ślicznie próbowałeś siłować się ze swoją główką. Unosiłeś ją lekko oraz obracałeś z jednej strony na druga. Jesteś na prawdę bardzo silny!

10.03.08

Dziś kończysz 3 tygodnie!
Niestety przez cały dzień byłeś bardzo płakliwy. Musiałam trzymać Cię przy cycusiu przez prawie cały czas, bo gdy Ciebie odstawiłam Ty znowu zaczynałeś być marudny. Wieczorem podczas przewijania po raz pierwszy płakałeś, ba! krzyczałeś tak mocno, ze bardzo się przestraszyliśmy, bo myśleliśmy,ze coś sie Tobie stało. Babcia wzięła Cię na ręce bez pieluszki a Ty zrobiłeś kupkę na jej sweterek.

8.03.08 - TV - mój przyjaciel

Dziś zauważyliśmy ze wpatrujesz sie w telewizor. Włączyliśmy Ci wyjątkowo kolorowa bajkę "Connie the Cow".
Wlepiłeś swoje oczka w ekran i z zaciekawieniem oglądałeś poruszające sie tam barwne zwierzątka.

7.03.08 - Juz bez kikutka w pępuszku

Dziś o 2 w nocy podczas przewijania odpadł Ci kikutek pępowiny! Zachowaliśmy Ci go na pamiątkę. W dzień po raz pierwszy dałeś sie przekonać do picia z butelki. Dokarmiamy Ciebie proszkowym mleczkiem, bo wydaje nam sie że nie najadasz sie samym mlekiem z piersi. Płaczesz od razu po odstawieniu. Po wypiciu mleka z butelki
od razu zasnąłeś - widocznie musiałeś sie wystarczająco nasycić:)

2.03.08 - Pierwsze wyjście na dwór

No w zasadzie drugie, bo pierwsze było kiedy przenosiliśmy Ciebie ze szpitala do samochodu i z samochodu do mieszkania. Dziś była śliczna pogoda. Bardzo ciepło jak na początek marca i słonecznie. Ubraliśmy Ciebie w kombinezonik i ciepłą czapeczkę i wystawiliśmy w nosidełku na słoneczko na około 10 minut. Musimy Cię przyzwyczajać bo niedługo będziemy zabierać Cię na dłuższe spacery w wózeczku. Dzisiejsze wyjście na dwór sprawiło, że pięknie się dotleniłeś i dobrze później spałeś.

29.02.08 - Obcinanie Paznokci

Zabierałam się za to długo, aż za długo. Twoje paznokietki były już długie i wymagały przykrócenia. Drapałeś sobie nimi swoją twarzyczkę i wyglądałeś jakby Ciebie kotek drasnął. Trochę się bałam, by przy obcinaniu Ciebie nie skaleczyć. Obcięłam Ci je gdy spałeś więc bez stresu dla Ciebie i dla mnie.

26.02.08

Dziś nadszedł dzień w którym powinieneś się urodzić, a Ty jesteś już cały tydzień z nami. Dziś pierwszy raz się uśmiechnąłeś. Był to jeszcze nieświadomy uśmiech, ale i tak sprawil nam ogromną radość. Nie możemy doczekać sie kiedy będziesz śmiał sie na nasz widok. Odpowiadał uśmiechem na uśmiech:)

24.02.08 - Przyjazd Babci

Dzis przyjechała do nas Twoja Babcia Hania z Polski. Przyjechała, aby pomóc nam w tym trudnym czasie. Ja muszę dojść do siebie po porodzie i zajmować się przede wszystkim Tobą. Nie miałabym czasu by spokojnie ugotować obiad czy posprzątać. Dziękujemy Ci Babciu za wspaniałą pomoc.

21.02.08 - Witaj w Domu

Dziś nadszedł wyczekiwany dzień. Dzień kiedy w końcu zabraliśmy Ciebie ze szpitala do domu. Tatuś bardzo za nami tęsknił. Ubolewał, że nie może spędzać razem z nami całych nocek. Tak samo jak ja - mimo wspaniałej opieki jaka miałam w szpitalu chciałam uciec stamtąd jak najszybciej. Byliśmy ogromnie szczęśliwi ze cała rodzina jest już w komplecie:)
Przed Tobą pierwsza noc którą spędzisz z obojgiem rodziców. Twoje miejsce jest w naszym łóżku między mną a Tatą. Nie wyobrażamy sobie byś spał osobno - za bardzo Cię kochamy i chcemy byś cały czas czuł ze ktoś jest przy Tobie.

czwartek, 3 kwietnia 2008

19.02.08 - Pierwsza Kąpiel

Dziś miałeś okazję poczuć się troszkę jak w łonie mamy. Położna uczyła nas jak Ciebie kąpać. Dziś tylko obserwowaliśmy, ale następnym razem będziemy próbować już kąpać Cię sami. Podczas rozbierania i ważenia bardzo płakałeś, ale kiedy byłeś już w wodzie uspokoiłeś się i widać było że bardzo Ci się podobało! Po kąpieli Tatuś ubierał Cię już drugi raz - pierwszy raz uczył się tego wczoraj:) Kąpanie i ubieranie dla niedoświadczonych rodziców to stresujące zadanie. Chcemy robić przy Tobie wszystko bardzo ostrożnie i powoli. Jesteś taką naszą delikatną kruszynką i boimy się aby Cię niechcący nie skrzywdzić. Twój płacz jest bardzo charakterystyczny. To jest płacz - śpiew. Jesteśmy zakochani w Twoim la,la,la,la...

18.02.08 - Dzień Porodu


Na świat powinieneś przyjść 26 lutego, bo taki był termin porodu. Urodziłeś się tydzień wcześniej mimo, ze nie miałeś jeszcze na to ochoty. Do szpitala pojechaliśmy około 12 w nocy z niedzieli na poniedziałek, bo po przebudzeniu zauważyłam sączące wody płodowe. Zatrzymali mnie na sali porodowej, bo wody rzeczywiście powoli odchodziły. Przeleżałam cala noc słuchając bicia Twojego serduszka. Byłam tak podekscytowana ze nie mogłam zasnąć. Tatuś przyjechał do mnie z samego rana i został już do końca. Rano dostałam kroplówkę wywołującą skurcze porodowe. Szyjka macicy nie była jeszcze rozwarta ani skrócona - innymi słowy wcale nie byłeś gotowy na przyjście na świat. Musiałeś jednak urodzić sie tego dnia, gdyż mogłoby dojść do zakażenia - by temu zapobiec dostawaliśmy antybiotyk. Około 4 po południu skurcze stawały się niemal nie do zniesienia. Poprosiłam więc o znieczulenie. Szyjka nadal nie chciała sie rozwierać. Twój puls spadał podczas każdego skurczu, mi spadało ciśnienie krwi. Bardzo sie tym wszystkim martwiliśmy. Z jednej strony powinieneś jak najszybciej wyjść z brzuszka z drugiej strony nie było wystarczającego rozwarcia. Z każdą godziną szyjka powoli rozwierała sie choć wciąż nie była gotowa na Twoje wyjście.
Ginekolog zdecydowała się na cesarskie cięcie ponieważ każda następna minuta była juz niebezpieczna dla Twojego zdrowia. W drodze na sale operacyjna bardzo sie bałam. Zaczęłam dostawac potwornie bolesne bóle parte - znieczulenie przestawało działać. Szyjka w tym czasie jeszcze bardziej sie otworzyła a wtedy poszło już szybko. Było to niesamowite uczucie, bo czułam ogromny ból związany z parciem a jednocześnie ogromne szczęście, ze za chwile będziemy mogli Ciebie ujrzeć i przytulać. Ogromna radość którą czułam spowodowała nagły przypływ sil by przeć, bo z każdym parciem byłeś bliżej spotkania z nami. W pewnym momencie usłyszałam Twój płacz oraz gratulacje całego personelu. Był to najwspanialszy moment w moim życiu i uczucie które trudno wyrazić słowami. Widok trzymającego Ciebie i plączącego ze szczęścia Tatusia zostanie mi przed oczami do końca życia. Kiedy położono mi Ciebie golutkiego na moich piersiach byłam przeszczęsliwa i poczułam wielką ulgę. Zostałeś wtulony w moich ramionach już przez całą noc.
Fakt, że była to 6 rocznica naszego poznania sprawił, że dzień ten był tym bardziej szczególny. Byłeś naszym najwspanialszym prezentem! Na świat przyszedłeś o 22.53. Ważyłeś 2960 g i mierzyłeś 50 cm.

wtorek, 1 kwietnia 2008

pamiętnik ciążowy str.12

pamiętnik ciążowy str.11

pamiętnik ciążowy str.10

pamiętnik ciążowy str.9

pamiętnik ciążowy str.8

pamiętnik ciążowy str.7