
Wakacje niestety dobiegły końca. Za Toba cale dwa tygodnie pełne wrażeń - pierwsza podroż samolotem, ogrom wody, szum fal, gorący piasek, dużo ludzi, pierwsze przeziębienie i ugryzienie komara. Wakacje upłynęły nam słonecznie i bardzo ciepło. Twoje pierwsze zetkniecie z duzą woda wywołało płacz i histerie. Bałeś się fal a pierwszego dnia były one dość duże. Kiedy woda była spokojna tez się bałeś ale tylko wtedy kiedy moczyliśmy Ci stopki. Twoim ulubionym zajęciem było zaczepianie ludzi spotykanych na promenadach, plaży i w stołówce i czarowanie ich swoim boskim głośnym śmianiem który nauczyłeś się naśladować po Tacie. Wydajesz do tego tak charakterystyczne dźwięki z podekscytowania ze nie sposób ich naśladować. Ludzie reagowali uśmiechem i od razu podchodzili, zaczepiali i mówili do Ciebie:) Pod koniec pierwszego tygodnia złapaliśmy jakieś przeziębienie. Zaczęło się od Taty później Ty i na końcu ja. My przeszliśmy to bezboleśnie ale dla Ciebie była to męczarnia, bo nie potrafisz wysmarkać jeszcze noska. Cale dwa dni przeleżałeś w łóżeczku bo miałeś duży katarek, podwyższona temperaturę a później męczył Cie kaszelek. Zareagowaliśmy szybko, Tata pobiegł do apteki po leki i zaczęliśmy Cie kurować witaminami i syropkami. Cale szczęście szybko Ci ulżyło i zacząłeś się znów do nas uśmiechać i fikać jak przed choroba!
W ostatnich dniach pobytu przyzwyczaiłeś się do wody. Najpierw moczyliśmy Twoje stopki w basenie i kiedy zaczynało Ci się to podobać zamoczylismy Cie do pasa. Polubiłeś do tego stopnia ze protestowales kiedy Cie z wody wyciągaliśmy. Nie mogliśmy jednak moczyć Cie całego bo nie byleś jeszcze do końca zdrów. Przez te dwa tygodnia nabyłeś trochę nowych umiejętności. Chwytasz raczkami stopek i prostujesz je w kolanach, potrafisz już sam przyciągnąć je to buzi i często gryziesz swoje nózie paluszki. Zaczynasz podnosić pupcie, pełzać i bardzo często przybierasz pozycje pieska czyli odginasz wysoko klatkę piersiowa z wyprostowanymi w łokciach rekami i przenosisz ciężar na ugięte w kolanach nogi. Czyżbyś szykował się powoli do raczkowania:)?
Zapomniałam jeszcze o jednym - dla mnie bardzo wyjątkowym. Kolejny raz wypowiedziałeś słowo mama. Patrzyłeś wtedy na mnie dlatego tym bardziej było to dla mnie szczególne bo być może wypowiedziane było świadomie:)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna